Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
To nie jest ustawa incydentalna, ale niefortunna. Każda, nawet incydentalna kolaboracja ze złem, pozostaje złem. Czy jednorazowość i epizodyczność poprawia stan praworządności w Polsce? Nie.
Staliśmy przed Sądem Najwyższym ze świeczkami, walczyliśmy o przywrócenie praworządności, wspieraliśmy niezłomnych sędziów - często represjonowanych przez rządy PiS, za przestrzeganie Konstytucji. Czy teraz, za naszych rządów, mamy zaprzeczyć tej walce?
O ważności wyborów nie mogą orzekać neo-sędziowie. Proponowane rozwiązanie jest w zakresie teoretycznym i praktycznym nieskuteczne, ponieważ to jest ustawa, która nic nie zmieni. Nawet jeżeli znajdzie się większość, a prezydent Andrzej Duda podpisałby taką ustawę, to mamy sytuację, w której Sąd Najwyższy w tej chwili składa się w większości z neo-sędziów. Nie wydaje mi się, że skoro pełni determinacji i konsekwencji starzy sędziowie - wierni uchwale Sądu Najwyższego z 2020 r., przestrzegający orzeczeń TSUE, którzy dotychczas nie zasiadali w składach orzekających mieszanych z neo-sędziami – mieli teraz zmienić decyzję.
Prawa wyborczego nie zmienia się na mniej niż pół roku przed wyborami. Uważam, że straszenie nieuznania wyborów za ważne, jest tylko straszeniem o charakterze politycznym. W celu prowadzenia takiej a nie innej kampanii wyborczej, przez jedno z ugrupowań, które złożyło ten projekt ustawy.
Jeżeli będziemy stosować Konstytucję bezpośrednio i wsłuchiwać się w jej ducha, to nic nie grozi tym wyborom. Aby zaprzysiąc przed Sejmem i Marszałkiem Sejmu nowo wybranego prezydenta lub panią prezydent nie jest potrzebne uprzednie zatwierdzenie ważności wyborów. My też jako posłowie składaliśmy przysięgę na długo przed orzeczeniem o ważności wyborów.
Nie pogłębiajmy chaosu, ponieważ od mieszania herbata nie zrobi się słodsza, ale bardziej mętna. Obawiam się takiej sytuacji, że jak raz zamieszamy i przymkniemy oko - jak sam pan marszałek Hołownia komunikował - to przekroczymy granicę, co będzie później używane jako argument przed TSUE czy też PiS.
Apeluję mocno rozważyć czy to jest słuszne rozwiązanie, które wyprowadzi nas z kryzysu, czy też wprowadzi nas w kolejny.
Anna-Maria Żukowska, przewodnicząca KP Lewica
Sejm, 8 stycznia 2025 r.
Debata nad nowelizacją ustawy o Sądzie Najwyższym