Zakończyła się rekrutacja do szkół średnich, która w tym roku była wyjątkowo trudna, a wszystko przez bezmyślną reformę rządu PiS. Z powodu likwidacji gimnazjów o miejsca w szkołach średnich ubiegało się dwa razy więcej uczniów niż w latach ubiegłych. Choć samorządy robiły co w ich mocy, wielu uczniów nie dostało się do wymarzonej szkoły.
O miejsca w szkołach średnich ubiegało się ponad 10 500 uczniów z Łodzi i okolic, a 460 z nich nie zakwalifikowało się do żadnej ze szkół. Kolejną szansą dla uczniów niezakwalifikowanych będzie nabór uzupełniający.
Sytuacja była wyjątkowo trudna, o miejsca w szkołach prowadzonych przez miasto ubiegało się dwa razy więcej kandydatów niż przed rokiem, dlatego przygotowaliśmy się do tej rekrutacji z dużym wyprzedzeniem. Wspólnie z dyrektorami szkół średnich przygotowaliśmy większą liczbę miejsc tak, aby każdy z chętnych znalazł miejsce w szkole średniej choć nie byliśmy w stanie zagwarantować, że będzie to szkoła wymarzona. Mimo to 460 kandydatów nie znalazło miejsca w żadnej placówce, teraz muszą szukać miejsca w rekrutacji uzupełniającej - powiedział wiceprezydent Łodzi Tomasz Trela.
Najpopularniejsze wśród absolwentów szkół podstawowych i gimnazjów były licea ogólnokształcące, które wskazało blisko 7 000 uczniów, technika wybrało ponad 3 500 uczniów, a szkoły zawodowe 451 uczniów. Zakwalifikowani mają czas do 24 lipca aby potwierdzić chęć nauki w danej szkole. Miejsca zwolnione będą do dyspozycji tych, którzy nie zakwalifikowali się w pierwszej kolejności.
Oczywiście są rozczarowani uczniowie i rodzice, zdaję sobie z tego sprawę, ale obiecywałem, że każdy uczeń na pewno znajdzie miejsce w szkole i słowa dotrzymuję. Teraz mogę tylko przeprosić tych, którzy nie znaleźli miejsca w wymarzonej szkole, ale niestety, nie było możliwości utworzenia dodatkowych klas z uwagi na możliwości lokalowe w szkołach - dodał wiceprezydent Trela.